Sezon nalewek uważam za otwarty. Pierwszą w tym roku została nalewka
z zielonych orzechów. Czas na ich zbieranie jest doskonały, orzechy są wciąż
miękkie w środku, bez skorupki. Jest to włoska nalewka, robię ją pierwszy raz,
nie mam pojęcia jak będzie smakowała, ale mam nadzieję, że pysznie.
Nalewka orzechowa Nocino :
10 zielonych orzechów
skórka z połowy cytryny
3 goździki
kawałek kory cynamonowej
1 szkl. cukru
0,5 l wódki czystej
Orzechy myjemy i dokładnie osuszamy. Kroimy je w ósemki
i wrzucamy do litrowej butelki lub słoika. Cytrynę dokładnie
szorujemy i obieramy skórkę, tylko część zewnętrzną , najlepiej
zrobić to obierakiem do jarzyn. Dorzucamy do orzechów skórkę,
goździki , cynamon i cukier . Całość zalewamy wódką i odstawiamy
na ciepłe okno na miesiąc. Codziennie wstrząsamy zawartością,
aby składniki dobrze się połączyły . Nalewka jest gotowa po miesiącu,
ale ja mam zamiar zostawić ją na dłużej, bo im dłużej stoi,
tym bardziej szlachetnieje.
Nalewka przybiera z każdym dniem ciemniejszy kolor,od jasnego zielonego
do niemal czarnego.
Tradycyjnie jest serwowana w maleńkich kieliszkach pod koniec obfitego
posiłku , jako przyspieszająca trawienie .
Tu nalewka po pierwszym dniu leżakowania:
Nalewki z dwutygodniową różnicą leżakowania:
Po dwóch miesiącach leżakowania nalewka jest mocna,esencjonalna i słodka.
Po prostu pyszna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz