w
sumie żadnych planów z nim związanych.Można go dodawać do zup jako
zagęstnik,można z niego zrobić krem z bitą śmietaną...
Ja
postanowiłam zrobić Tiramisu.Uwielbiam
ten deser,moje dzieci zresztą też.Przeglądając książkęNigelli Lawson"Nigellissima", natknęłam się na
przepis na Tiramisini, lżejszą wersję tego deseru bez żółtek. Ja
jednak wolę
tradycyjne, zrobiłam
więc po mojemu .
Tiramisu:
na
ok.6 porcji
paczka
biszkoptów (ja kupiłam okrągłe Petitki)
serek
Mascarpone 250g
2
jajka
2
łyżki cukru
ok.100ml
espresso
likier
Amaretto(ja dałam syrop ze względu na dzieci)
czarne
kakao do posypania
Zaparzamy
mocną kawę ( ze względu na dzieci zaparzyłam bezkofeinową ),studzimy,dolewamy
do niej Amaretto aby uzyskać intensywny smak.Biszkopty
maczamy w kawie i układamy na dnie pucharków. Ubijamy
sztywną pianę z białek. Ubijamy kogel-mogel z żółtek i cukru,kiedy
cukier utrze się na puch,dodajemy małymi porcjami serek,mieszając
delikatnie do
uzyskania gładkiej masy.Dodajemy delikatnie ubitą pianę i mieszamy dokładnie. Część
masy
wykładamy na biszkopty, oprószamy kakao, kładziemy kolejne biszkopty
i kolejną warstwę masy. Ja zrobiłam 6 porcji po dwie warstwy.
Wstawiamy deser do lodówki na kilka godzin, nawet na dobę. Przed podaniem posypujemy kakao.
wykładamy na biszkopty, oprószamy kakao, kładziemy kolejne biszkopty
i kolejną warstwę masy. Ja zrobiłam 6 porcji po dwie warstwy.
Wstawiamy deser do lodówki na kilka godzin, nawet na dobę. Przed podaniem posypujemy kakao.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz